niedziela, 13 lipca 2008

The Final Touch

Jak zwykle ostatnio kończę pakowanie później niż planowałam. Właśnie zgrywam na telefon jeszcze trochę polskiej muzyki, żeby mieć przy sobie coś przypominającego o domu. Ogólnie nie jest tak źle, ponieważ pogoda jutro ma być kiepska, jadę w trekingach, które stanowiły krytyczny punkt mojego bagażu. Ostatecznie plecak waży jakieś 15kgi jest napchany tak, że nawet szpilki się nie włoży. Przez następne półtora miesiąca będziemy się tułać po hotelikach albo spać w namiocie, więc muszę wykorzystać tą ostatnią noc w domu, we własnym łóżku, przed wyjazdem. Ciekawe czy stres pozwoli mi się wyspać?

Brak komentarzy: